Jarmark Generalny Świętojański – idea, którą można wskrzesić
W roku 1461, a więc w czasach, gdy regentką Mazowsza była księżna Barbara Aleksandrówna (1428/1429-1492), ustanowione zostały w Warszawie cztery jarmarki (rocznie): dwa tygodnie po Wielkiej Nocy; 24 czerwca; 1 sierpnia i 15 października. W 1528 r. król Zygmunt Stary zmniejsza liczbę warszawskich jarmarków do trzech, ale jednocześnie wydłuża okres ich trwania do dwóch tygodni. W 1655 r. król Jan Kazimierz ustanowił trzy jarmarki rocznie w warszawskiej jurydyce Skaryszew.
Idea jarmarku świętojańskiego odżyła i nabrała rumieńców w okresie stanisławowskim. W latach 80. XVIII w. ukształtowały się w Rzeczypospolitej dwa ośrodki, w których spotykali się ówcześni biznesmeni, celem zawarcia kontraktów kupna i sprzedaży oraz dokonywania wszelkiego rodzaju transakcji. 24 czerwca, czyli na św. Jana spotykano się w Warszawie, natomiast na Nowy Rok w Dubnie na Wołyniu. Upadek banku Teppera w początkach 1793 r., pociągnęło za sobą kolejne bankructwa, a to doprowadziło do upadku gospodarczego państwa, co w połączeniu z upadkiem politycznym stanowiło kres Rzeczypospolitej Obojga Narodów.
Już u zarania Królestwa Kongresowego pojawiła się myśl wskrzeszenia w Warszawie jarmarku świętojańskiego. Wydaje się, że jednym z głównych propagatorów tej idei był Stanisław Staszic, który 28 grudnia 1816 r. objął stanowisko dyrektora Wydziału Przemysłu, Kunsztu i Handlu w Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych i Policji Królestwa Polskiego. Staszic rozwinął i udoskonalił, ustanowiony nieco wcześniej (21 maja 1816 r.) przez ówczesnego namiestnika Królestwa Polskiego – Józefa Zajączka – coroczny, czerwcowy jarmark wełny na Marywilu. Z różnych powodów ulokowanie jarmarku na Marywilu okazało się chybionym pomysłem, i w roku 1828 – już po śmierci Staszica – powrócono do jego (Staszica) pomysłu przeniesienia jarmarku na Plac Krasińskich oraz wykorzystania na skład wełny istniejący tam wówczas stary gmach teatru. W przedsięwzięcie biznesowe „Jarmark Genaralny Świętojański” włączył się Bank Polski, który odkupił od Maurycego Wolffa i jego wspólników wspomniany budynek byłego teatru, z przeznaczeniem na magazyn wełny. Po kilkudziesięciu latach, ze względu na pogarszający się stan budynku, bank w końcu XIX w. wybudował nowe magazyny w pobliżu linii Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Magazyny (składy) powstały wówczas przy ulicy Nowogrodzkiej i jej przecznicy, którą wówczas nazwano Składową, a obecnie nosi nazwę Pankiewicza.
Jarmark Generalny Świętojański w Warszawie, był wielkim i popularnym przedsięwzięciem biznesowym, towarzyskim i kulturalnym. Był największą imprezą handlową w ówczesnym Królestwie Polskim, a głównym obszarem zainteresowania, był handel wełną i towarami pochodnymi. Zjeżdżali wówczas z całego Królestwa, a raczej z wielkiego obszaru dawnej Rzeczypospolitej, producenci wełny, aby sprzedać swój towar, a później zabawić się na bruku stołecznym w wielkich panów - jak pisał przed laty Juliusz W. Gomulicki. Dodał on nieco dalej powołując się na Kroniki Prusa: „Kto przywiózł 500 pudów – otrzymywał tytuł jaśnie wielmożnego, kto 250 – wielmożnego, a kto 30 pudów, ten nazywa się tylko panem dobrodziejem …”. Targowano się więc zawzięcie i bawiono do upadłego. Centralnym punktem jarmarku był obecny Plac Krasińskich. Wynikało to z faktu, iż w 1779 r. przy tym placu wzniesiono budynek dla teatru, a gdy teatr w 1833 r. przeniósł się do nowego gmachu przy obecnym Placu Teatralnym, stary budynek posłużył za magazyn wełny.
W trzeciej dekadzie czerwca, prawie przez cały XIX w. Warszawa tętniła życiem. Do Warszawy zjeżdżały trupy teatralne, artyści i i wszyscy inni chcący zarobić, a z drugiej strony – producenci, chcący sprzedać swój towar. Pieniądze przepływały z rąk do rąk. Przyjezdni dysponowali gotówką, ale także chęcią bycia w wielkim świecie. Z tej racji, w dniach 20 i 21 czerwca 1841 r. zorganizowano na Polu Mokotowskim w Warszawie wyścigi konne, pierwsze nie tylko w stolicy, ale w całym Królestwie Polskim. Impreza ta przyciągnęła wówczas na Mokotów blisko 20-tysięczną widownię. Przyjęto wówczas zasadę, że każdego roku bezpośrednio po zakończeniu targów na wełnę, będą organizowane wyścigi. Tak narodziła się tradycja trwająca do naszych dni, chociaż już dawno zapomniano o Jarmarku Generalnym Świętojańskim, który, w jakiejś nowej formule – moim zdaniem – należałoby wskrzesić!
dr hab. inż. Lech Królikowski
Varsavianista i samorządowiec
Wieloletni prezes Towarzystwa Przyjaciół Warszawy