14 października 2022
To lektura nie tylko dla admiratorów Rogera Scrutona i nie tylko dla zapamiętałych konserwatystów. To książeczka dla każdego, kto chciałby się zmierzyć z arcytrudną dla laika myślą niemieckiego filozofa – i co nieco z niej zrozumieć.
Oksfordzką serię „Krótki kurs filozofii” przybliża Polakom wydawnictwo PWN. I chwała mu za to. Faktycznie krótkie (100-200 stron), pisane przez mistrzów myśli i pióra, powinny znaleźć miejsce w bibliotece każdego humanisty.
Trudno mówić o Oświeceniu, pomijając Woltera – ale jeszcze trudniej, pominąwszy Kanta. Nie tylko ze względu na jego manifest „Odpowiedź na pytanie: czym jest oświecenie”, opublikowany w 1784 roku. Epoka rozumu to coś więcej, niż wolteriańska dwulicowość, szczytne frazy o prawach człowieka, coś więcej, niż antychrześcijańska myśl, zwieńczona rewolucją francuską. Jeżeli nie chcemy zatrzymać się na publicystyce i hasłach, musimy przejść do myśli oświeceniowej. Także tej niezwykle złożonej.
Zdaniem Immanuela Kanta to nie brak rozumu krępuje człowieka – ale brak umiejętności posługiwania się nim. To, co było kantowskim wezwaniem do przejścia z ery niedojrzałości ku erze oświecenia, jest aktualne i dzisiaj. A można zaryzykować twierdzenie, że żyjemy w epoce, w której zniechęca się ludzi do posługiwania własnym rozumem, oferując im łatwe i wygodne oparcie na z góry narzuconych hasłach, wyznaczając życiowe drogi systemem nakazów i zakazów. Choćby dlatego warto próbować przedrzeć się przez Kanta – co najmniej w postaci syntezy pióra znakomitego brytyjskiego filozofa.
(asm)