28 października 2022
Propozycja uporządkowania „karuzeli kadrowej” w radach nadzorczych i zarządach kluczowych spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa wywołała szereg pytań i, co było do przewidzenia, ostrą krytykę polityków opozycji. Tymczasem emocje opozycji są niezrozumiałe: przecież jeśli ktoś za częste rotacje w niektórych spółkach odpowiada, to nie kto inny, jak Zjednoczona Prawica, rządząca od siedmiu lat. Ale, mówiąc już całkiem serio, temat stabilności polityki firm kontrolowanych przez państwo jest na tyle poważny, że trzeba nań spojrzeć nie tylko przez pryzmat politycznej gry. Projekt szybko spadł z wokandy, ale temat pozostał aktualny.
Dłuższe kadencje w trudniejszych warunkach
Zbyt częste zmiany zarządzających strategicznymi spółkami są zawsze ryzykowne. Ale w czasach dużych napięć ekonomiczno-społecznych, takich jak pandemia czy wojna, decyzja tego rodzaju z całą pewnością należy do grupy podwyższonego ryzyka. To m.in. dlatego w wielu światowych rankingach poświęconych długości pracy CEO, np. S&P 500, w 2020 roku mogliśmy zaobserwować zmianę trendu i średnie wydłużenie kadencji CEO do 9,3 lat. Co ciekawe, takie ostatnie ponadstandardowe wydłużenie mogliśmy zaobserwować w roku 2002 i 2015, tj. w latach wojennych (pokłosie zamachu z 11 września oraz napaść Rosji na Krym). Tym samym, w świetle pełnoskalowej wojny u naszych granic, wprowadzenie rozwiązania gwarantującego stabilność w zarządzaniu spółkami o strategicznym znaczeniu dla bezpieczeństwa państwa i regionu jest posunięciem nie tylko w pełni racjonalnym, ale wpisującym się w globalne trendy.
Wspomniane rozwiązanie jest racjonalne przede wszystkim dlatego, że zabezpieczenie ciągłości, stabilności funkcjonowania i zarządzania strategicznymi spółkami zapewnia możliwość budowania ich trwałej wartości dla bezpieczeństwa państwa oraz chroni je przed możliwymi nadużyciami, tak aby mogły one służyć przyszłym pokoleniom Polek i Polaków. Konsekwentna kontynuacja wdrażania strategii w okresie przemian na rynku energetycznym związanych m.in. z wdrażaniem tzw. Europejskiego Zielonego Ładu pozwoli uzyskać premię tzw. przedsięwzięć długofalowych, które umożliwią spółkom utrzymanie konkurencyjności oraz zapewnią Polsce i Polakom dostawy energii elektrycznej i paliw w konkurencyjnych cenach. Brak gwarancji, że po zmianie zarząd będzie kontynuował obraną strategię, może zniweczyć te cele.
Wagę stabilności w zarządzaniu sektorem energetycznym dostrzegają też nasi europejscy partnerzy. Wystarczy spojrzeć na kilka przykładów z europejskiego brzegu: w brytyjsko-holenderskim Shellu (CEO Ben van Beurden od 2014 roku), francuskim Totalu (CEO Patrick Pouyanne od 2014 roku), włoskim Eni (CEO Claudio Descalzi od 2014 roku) czy w hiszpańskim Repsolu (CEO Josu Jon Imaz od 2014 roku). I bardzo dobrze! Akurat te standardy europejskie warto naśladować.
Polacy chcą państwowych spółek
Nie ma przy tym żadnego powodu, by uważać, że kluczowe spółki, w tym spółki giełdowe, tylko dlatego, że są kontrolowane przez Skarb Państwa (niebędący ich większościowym akcjonariuszem), winny podlegać innym rygorom. Szczególnie, że większość Polaków uważa, że powinny istnieć spółki, w których Skarb Państwa jest właścicielem albo największym udziałowcem. Ogłoszone w październiku br. badanie IBRiS jest tu jednoznaczne: 60 proc. Polaków chce istnienia państwowych spółek, a aż 72% uważa, że powinny one działać w sektorze energetycznym. Dla porównania, jedynie 23% sądzi, że spółki należące do państwa są niezbędne w sektorze finansowym. Ale też 87% respondentów chciałoby uzależnić wynagrodzenia menadżerów od wyników finansowych spółek.
Polacy widzą zatem, że obecność państwa w kluczowych dla bezpieczeństwa sektorach jest gwarancją stabilności. I chcą, by stanowiska zarządcze nie były nadaniem lenna, ale wiązały się z efektywnością zarządzania. Jest więc pole do szykowania rozsądnej regulacji, która zmieni sposób patrzenia na państwowe spółki jako na łup polityków i – oczywiście w teorii – pole do kompromisu nad ponadpartyjnym szukaniem dobrych rozwiązań.
dr Piotr Balcerowski, MBA
Wiceprezes Instytutu Staszica
Foto: pixabay.com