14 maja 2021
Rozmowa z Andrzejem Kępczyńskim, członkiem zarządu Zdrofit Zdrowe Miejsce, ekspertem do spraw fizjoterapii w Benefit Systems Oddział Fitness, współzałożycielem i fizjoterapeutą Kliniki Ruchu w Warszawie.
W jakim stanie zdrowotnym społeczeństwo wychodzi z 14-miesięcznej pandemii? Czy faktycznie, jak radzili kolejni ministrowie zdrowia, „biegaliśmy w parku” i „ćwiczyliśmy w domu”, skoro kluby fitness i obiekty sportowe pozostawały zamknięte?
Niestety pandemia, izolacja społeczna, siedzący tryb życia i, co najważniejsze, brak ruchu sprawiają, że nasza kondycja psychofizyczna nie jest w najlepszym stanie. Dane dotyczące zdrowia Polaków są alarmujące. Już podczas pierwszego lockdownu, wiosną 2020 roku, blisko połowa aktywnych fizycznie Polaków przyznała, że ograniczyła aktywność fizyczną z powodu zamknięcia infrastruktury sportowej, obecnie wiemy też, że aż 42 proc. mieszkańców kraju przybrało na wadze średnio 5,7 kg. Coraz więcej uczących się oraz pracujących zdalnie ma także problemy z kręgosłupem. Aż 86 proc. Polaków odczuwa bóle kręgosłupa, a ponad połowa z nich zmaga się z tym problemem co najmniej raz w tygodniu. W 2020 roku, według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, Polacy spędzili na zwolnieniach lekarskich z powodu bólu kręgosłupa ok. 11 milionów dni, czyli prawie tyle, co w łącznie w latach 2018-2019 (6,7 mln dni w 2018 roku i 6,9 mln dni w 2019). Warto zwrócić uwagę także na naszą psychikę, otóż w ubiegłym roku liczba zaświadczeń lekarskich z tytułu zaburzeń psychicznych wzrosła o 36,9 proc. To aż 27,7 mln dni. Zmiana trybu życia, liczne ograniczenia i nowa pandemiczna rzeczywistość, a także utrudniony dostęp do różnego rodzaju aktywności fizycznej, mocno nadszarpnął stan naszego zdrowia. Zaciągnęliśmy w pandemii wielki dług zdrowotny, który czas zacząć spłacać. Najlepiej wracając w bezpieczny sposób do zdrowych nawyków i ruchu.
Czy rehabilitacja postcovidova, o której się mówi, powinna obejmować również zachętę do regularnego ćwiczenia?
Ruch jest synonimem życia. Prof. Seyfried, wieloletni dziekan wydziału rehabilitacji, mówił często o tym, że „ruch zastąpi każde lekarstwo, a żadne lekarstwo nie zastąpi ruchu”. W tym zdaniu powtarzanym przez setki fizjoterapeutów kryje się istotna odpowiedź na wyzwania zdrowotne, z którymi się mierzymy. W tym twierdzeniu kryje się odpowiedź na wyzwania zdrowotne, z którymi się mierzymy. Aktywność fizyczna powinna być podstawą profilaktyki zdrowotnej oraz bazą, niejako pierwszym krokiem, w rehabilitacji postcovidowej. Warto pamiętać, że brak ruchu jest poważniejszym czynnikiem ryzyka ciężkiego przebiegu i śmierci z powodu COVID-19 niż palenie tytoniu czy otyłość, na co wskazują chociażby dane z raportu opublikowanego w „British Journal of Sport Medicine”.
Na ile pojęcie „rehabilitacji” należy traktować dosłownie? Czy powrót do formy powinien odbywać się pod okiem fachowców?
Powrót do zdrowia i ruchu po długiej przerwie nie jest łatwy i powinniśmy się do tego dobrze przygotować. Warto skorzystać w tym zakresie z pomocy fizjoterapeuty, który sprawdzi, w jakiej jesteśmy kondycji i dopasuje trening do aktualnego stanu zdrowia oraz naszych możliwości. Taka idea przyświecała uruchomionym w maju w Warszawie placówkom leczniczym Zdrofit Zdrowe Miejsce, które wspierają bezpieczny powrót do zdrowia i kondycji w ramach fizjoprofilaktyki. Te placówki, to rozwiązanie dla osób, które chcą bezpiecznie wrócić do aktywności fizycznej i minimalizować ryzyko problemów zdrowotnych związanych z dotychczasowym brakiem ruchu. To także oferta dla osób pracujących wiele godzin w trybie home office i tych, którzy wracając do aktywności fizycznej po przebytej infekcji bądź kontuzji chcą skorzystać z porad fizjoterapeutów w zakresie bezpiecznego, zdrowego ruchu.
Czy warto zorganizować, wspieraną przez władzę, kampanię zachęcającą do regularnego i odpowiedzialnego ćwiczenia?
Warto, a nawet trzeba. Kampania zachęcająca do regularnego i odpowiedzialnego ćwiczenia jest potrzebna jak nigdy dotąd, bo przez pandemię „zasiedzieliśmy się” i trzeba zachęcić Polaków, by zadbali o swoje zdrowie, a najlepszym lekarstwem jest ruch. Warto pamiętać, że od kilku lat w podstawie piramidy żywienia znajduje się aktywność fizyczna – rozumiana nie tylko jako typowy sport, ale także chodzenie po schodach, rekreacyjna jazda na rowerze, spacer czy nordic walking. Dodatkowo w ubiegłym roku Światowa Organizacja Zdrowia zmieniła rekomendację w zakresie aktywności fizycznej, zwiększając jej tygodniowe zakresy. Obecnie zaleca się osobom dorosłym od 150 do 300 minut aktywności o umiarkowanej intensywności lub od 75 do 150 minut aktywności o dużej intensywności.
Czy trend traktowania regularnej aktywności fizycznej nie tylko jako sposób na spalanie kalorii, ale jako sposobu dbania o zdrowie (m.in. w powiązaniu z diagnozą specjalisty i formami rehabilitacji) ma szansę zdobycia w Polsce popularności?
Jako społeczeństwo, mam wrażenie, że jesteśmy coraz bardziej świadomi i ruch coraz częściej jest utożsamiany ze zdrowiem, a nie tylko z wysportowaną sylwetką. W ciekawy sposób pokazała to kilka lat temu jedna z sieci fitness, która prowadziła kampanię edukacyjną „Postaw ZDRO przed FIT”. Natomiast media w wielu krajach obiegła informacja, że lekarz we Francji może przepisać ruch na receptę swojemu pacjentowi – u nas jest podobnie, nadal na zbyt małą skalę. Dlatego na koniec powtórzę kluczową informację: ruch to zdrowie, to życie. Regularna aktywność fizyczna wpływa m.in. na nasze samopoczucie, spowalnia biologiczny proces starzenia się mózgu, redukuje ryzyko wystąpienia wielu chorób cywilizacyjnych, takich jak cukrzyca czy nadciśnienie tętnicze.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Radosław Konieczny