28 kwietnia 2023
Miałem okazję moderować panel „Rolnicy i plantatorzy w obliczu wielkich zmian – przyszłość w kontekście światowej geopolityki” podczas Kongresu Polska Wieś XXI. W dyskusji uczestniczyli: Krzysztof Jurgiel, Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi w latach 2005–2006; Przemysław Noworyta, Dyrektor Biura Polskiego Związku Plantatorów; Janusz Piechociński, w latach 2012–2015 Wiceprezes Rady Ministrów i Minister Gospodarki; Jacek Podgórski ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców oraz Henryk Smolarz, Zastępca Wójta Gminy Niemce (woj. lubelskie).
Czy ostatnie wydarzenia, związane m.in. z wojną i protestami rolników, nakazują myśleć o rewizji Europejskiego Zielonego Ładu?
W przekonaniu Janusza Piechocińskiego, na naszych oczach kształtuje się dwubiegunowy świat nakazujący rewizję planów w wielu obszarach, bo „mamy rozdygotaną rzeczywistość”. Wojna, zmiany klimatyczne, koszty transportu albo narastająca rywalizacja między państwami owocują wzrostem napięcia w stosunkach między państwami i rosnącymi kosztami transformacji energetycznej. Stwierdził też, że potrzebna jest bardziej ścisła i rzeczywista praca nad przyjmowaniem konkretnych stanowisk wobec poszczególnych problemów oraz za odbudową wspólnoty i zgodnym współdziałaniem w fundamentalnych kwestiach. Krzysztof Jurgiel przypomniał, że mamy opracowaną politykę rozwoju i programy rozwojowe, należy więc realizować dokumenty unijne i krajowe, zarazem brać udział w niezbędnej modyfikacji strategii dotyczącej rolnictwa, włączyć się w budowę strategii odpowiedzialnego rozwoju.
Odpowiadając na pytanie, jakie są największe grzechy Brukseli wobec plantatorów na przykładzie producentów tytoniu – którzy od kilku lat nie otrzymują dopłat, choć jesteśmy drugim producentem tytoniu w Unii Europejskiej – Przemysław Noworyta odparł, że w Polsce jest 4 tys. gospodarstw rolnych zajmujących się uprawą tytoniu, a łącznie z pracownikami sezonowymi branża daje zatrudnienie ok. 35 tysiącom osób. Przy czym w kwestiach środowiskowych i jakościowych polscy plantatorzy spełniają najwyższe normy. Równocześnie głównymi konkurentami są rolnicy spoza Unii Europejskiej, na przykład z Indii czy Chin, w których nie przestrzega się tak wysokich standardów.
Dyrektor Noworyta przypomniał, że Bruksela chce zlikwidowania uprawy tytoniu na terenie Unii Europejskiej. Jednocześnie zezwala na import kilkuset tysięcy ton spoza Unii Do tego dochodzi zwiększenie kontyngentów bezcłowych z takich krajów jak Indie.
Do grzechów Brukseli zaliczył też utrudnianie rozwoju branży nowatorskich i dużo mniej szkodliwych tytoniowych wyrobów bezdymnych, które mogą być ogromną szansą dla polskich plantatorów. Takiemu podejściu nie sprzyja dogmatyczne stanowisko polskiego resortu zdrowia, który nie zwraca uwagi na to, że przechodzenie na tytoniowe wyroby bezdymne oddziałuje pozytywnie na zdrowie palaczy. Na plus polskich władz dyrektor Noworyta zaliczył obronę papierosów typu slim przez premiera Janusza Piechocińskiego. Jego zdaniem, również zaplanowany zakaz produkcji smakowych tytoniowych wyrobów bezdymnych uderzy w polskich rolników. Dodał też, że rząd powinien zabiegać o to, aby Polska przyciągnęła inwestycje w nowatorską technologicznie produkcję wyrobów bezdymnych.
Henryk Smolarz stwierdził, że dla Lubelszczyzny, która jest tytoniowym zagłębiem, działania Brukseli, prowadzone w imię fałszywie pojętej poprawności politycznej i blokujące rozwój innowacyjnych wyrobów tytoniowych, przypominają stłuczenie termometru. Papierosy są legalnym towarem na terenie UE, a Europejczycy – czy to nam się podoba, czy nie są palaczami. Dlaczego chcemy, żeby to producenci tytoniu spoza Europy zacierali ręce? Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, bo trudno znaleźć racjonalną.
Damian Kuraś
Wiceprezes Fundacji im XBW Ignacego Krasickiego